niedziela, 2 marca 2008

Warto marzyć

"A wszystkie dni stają się takie same wtedy, kiedy ludzie przestają dostrzegać to wszystko, czym obdarowuje ich los, podczas gdy słońce wędruje po niebie"

Cytat z "Alchemika". Książki, którą na pewno każdy zna...niekoniecznie każdy przeczytał, ale każdy o niej słyszał. Książka o wielkich marzeniach na pozór przeciętnego młodego człowieka. Piszę przeciętnego "na pozór", bo tak naprawdę Santiago jest niezwykłą osobą. Tak mało ludzi skłonnych jest do wyrzeczeń tylko po to, żeby spełnić swoje marzenia, żeby podążać ku temu, co jest dla nich najważniejsze- do osiągnięcia szczęścia.
Zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje? Dlaczego niektórzy boją się swoich marzeń i zabijają je w zarodku? Wmawiają sobie, że i tak nie uda im się tego osiągnąć, a nawet nie robią pierwszego kroku w kierunku zrealizowania marzeń. Rzeczywiście łatwiej jest siedzieć, nic nie robić i liczyć na to, że szczęście samo zapuka do naszych drzwi. Nic bardziej mylnego i głupiego. Powiedzenie, że "szczęściu trzeba pomagać" nie wzięło się znikąd.
Każdego dnia wydarza się coś niesamowitego, coś co jeśli zauważymy może nas przybliżyć do spełnienia naszych marzeń. Logiczne jest to, że jak ktoś marzy o powiedzmy podróży do Ameryki Południowej, to nie znajdzie się tam zaraz na drugi dzień. Nasze marzenia wymagają sporo pracy i poświęceń. Trzeba się starać o to, aby każdego wieczoru, kiedy po całym dniu kładziemy się spać, w naszej głowie znalazła się myśl: "to był dobry i owocny dzień, jestem coraz bliżej swojego celu".
Ja jestem osobą, która głęboko wierzy w to, że moje marzenia staną się realne. Każdego dnia staram się dostrzegać jakieś pozytywne aspekty życia, staram się wykorzystywać szanse, które stają przede mną. Przykładowo: parę dni temu otworzyłam jedną ze studenckich gazet, w której znalazłam informację o szkoleniu z tzw. umiejętności miękkich (komunikowanie się w grupie, umiejętność planowania i sztuka prezentacji). Postanowiłam, że jak tylko przyjdę do domu, to wejdę na stronę www tam podaną i zgłoszę się na to szkolenie. Usiadłam przed komputerem, włączyłam gg- dostałam wiadomość od "nieznajomego" i nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam... to była informacja o szkoleniu, którym byłam zainteresowana :) To jest właśnie dowód na to, że każdego dnia zdarza się coś, co nam pomaga w realizacji naszych marzeń. Musimy tylko to dostrzec :) Oczywiście wysłałam swoją aplikację na to szkolenie i dwa dni później dostałam pozytywną odpowiedź. To są takie moje małe sukcesy, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że "chcieć to móc". Odkąd zaczęłam pracować nad sobą nie marnuję niepotrzebnie czasu, żeby nie oddalać się od tego, co najważniejsze: spełnienia moich marzeń :)Cały czas pracuję nad swoją wytrwałością i konsekwencją. Mam świadomość tego, że jeszcze długa droga przede mną i że na pewno napotkam na niej wiele przeszkód, ale wiem, że się nie poddam, bo późniejsza satysfakcja będzie bezcenna.

P.S. Ostatnio muszę wcześnie wstawać. Jak budzik dzwoni o 5:30 to nie mówię: "cholera, chce mi sie spać, olewam zajęcia"... tylko: "dzisiaj zdarzy się coś dobrego, to będzie szczęśliwy dzień" :) I dzięki temu mam energię i siłę na cały dzień :) Grunt to pozytywne myślenie.

1 komentarz:

Kaka xD pisze...

Marzenia, niestety jestem marzycielką:/ Marzenia zabijają moje szczęście- a wiesz czemu? Bo mimo największych poświęceń nie spełniają się a wtedy mam tylko gorzki smak czegoś co mogło być wspaniałe.Nie marze o czymś nadzwyczajnym tylko prostym a to i tak się nie spełnia. Podziwiam ludzi marzących, bo są opoką dla pesymistycznego świata, ludzi których życie jest "snem szaleńca".